Kiedy odkopywano Pompeje, pod warstwą popiołów Wezuwiusza znaleziono ślady wielu ludzkich ciał. Były to jakby puste formy – zwłoki bowiem rozpadły się w proch, ale otaczająca je warstwa popiołu stwardniała na kamień, utrwalając kształty i ułożenie ciał. Wystarczyło wtłoczyć do środka gips, a postacie nabierały życia i oto oczom archeologów ukazali się ludzie zaskoczeni w rozmaitych chwilach tragedii. Był tam mężczyzna, który usiłował przebić mur pokoju, jaki okazał się pułapką; była para – może małżeńska – która zdołała donieść do bram miasta swoje skarby i tam przegrała walkę z żywiołem; był rosły niewolnik, który aż do końca próbował zasłaniać przed deszczem popiołu swoją panią…

 

Do najbardziej poruszających znalezisk należały zwłoki dziecka, obok których leżała lalka. Pozostał po niej, oczywiście, tylko odlew, ale na jego podstawie możemy sobie wyobrazić, jak wyglądały lale rzymskich dziewczynek. Choć różniły się od współczesnych Barbie, to jednak nie na tyle, by nie odczuwać wzruszenia na widok tych najpierwotniejszych chyba atrybutów dzieciństwa. Tak duża, jak obecnie, popularność lalek nie ma zbyt długiej historii, choć mają ją same lalki. Trudno powiedzieć, kiedy pojawił się pomysł na tego rodzaju zabawkę. Być może już w neolicie, a niektóre ze znajdowanych figurek mogły wcale nie służyć celom kultowym, lecz zabawie. Tego zapewne nigdy się nie dowiemy.

Przed XVIII w., od kiedy datuje się zwiększone zainteresowanie lalkami, nie były one zbyt wymyślne – wykonane z mieszaniny gliny, papieru i gipsu, przypominały raczej niekształtne bałwany niż ludzi. W egzemplarzach bardziej luksusowych – i drogich – łączono drewniany korpus z główką i kończynami z kości słoniowej. Oczy zazwyczaj były szklane. Począwszy od wieku XVIII lalki zaczynają bardziej upodabniać się do ludzi. Skórzane tułowia wypełniano trocinami. Głowy najpierw wykonywano z drewna, następnie z wosku, a od lat 30. XIX w. – z porcelany. Z porcelany robiono też kończyny. W drugiej połowie XIX w. do produkcji głów zaczęto wykorzystywać kauczuk. Co ciekawe, głowy ówczesnych lalek były mniejsze w stosunku do wielkości korpusu niż głowy większości lalek dzisiejszych – dlatego też dawne lalki bardziej przypominały osoby dorosłe niż dzieci.

Coraz estetyczniej wykonane lalki wymagały coraz ładniejszych strojów, które starały się nadążyć za obowiązującą modą. Lalki częściej też przestawały służyć do zabawy, a stawały się raczej modelkami prezentującymi najnowsze kreacje. Po raz pierwszy użyto do tego celu lalkę już w roku 1391. Z francuskiego dworu królewskiego wysłano wówczas jeden egzemplarz na dwór angielski, aby zaprezentować najnowszą modę. W kilkaset lat później stało się to już powszechną praktyką. Niektóre lalki-modelki urosły do rozmiarów kobiety, co czyniło z nich prawdziwie nowoczesne manekiny.

Śmiertelny cios wykorzystywaniu lalek do prezentacji mody zadały czasopisma. Zdjęcia i opisy najnowszych kreacji znacznie szybciej i łatwiej mogły dotrzeć do potencjalnych klientek. Zresztą moda – jak wszystko w XIX stuleciu – znacznie się upowszechniła i wymagała masowego środka przekazu.

Świat należy do Barbie

Już starożytne lalki, znajdowane w grobach dzieci, nosiły biżuterię i były czesane zgodnie z najnowszą modą. Posiadały też „własne” maleńkie toaletki ze wszystkimi niezbędnymi kobiecie akcesoriami. Ale to nic w porównaniu z obecnym szaleństwem, któremu na imię Barbie.

Ta najpopularniejsza obecnie lalka świata nie powstała jednak z niczego; miała swoje prekursorki. U schyłku XIX w. ogromnym wzięciem cieszyła się angielska Daisy, a jej sukces wynikał z faktu, że można ją było stroić w różne ubranka.

Jej następczynią była, począwszy od roku 1905, francuska Bleuette. Przy jej promocji wykorzystano potęgę prasy. Redaktorzy jednego z francuskich czasopism wpadli na pomysł, aby darować egzemplarz lalki wszystkim swoim prenumeratorom. Na jednorazowej akcji wszakże się nie skończyło. W kolejnych numerach zamieszczano wykroje strojów dla Bleuette. Sukces był ogromny. W dziesięć lat później ukazywały się już specjalne żurnale przeznaczone wyłącznie na ubranka dla lalki; wedle ostatniego krzyku mody.

Barbie wymyślono w roku 1959, w fabryce zabawek Mattel w USA. Bardzo szybko rozpowszechniła się na całym świecie. Szczególną popularność osiągnęła w Europie; we Francji spowodowała nawet powrót do tradycji lalek-modelek prezentujących najnowsze kreacje.

Stroje są niezwykle ważnym aspektem promocji Barbie. Jej ubieraniem trudnią się największe firmy, jak choćby Dior. W ten sposób właścicielka lalki, nawet jeśli nie stać jej samej na takie kreacje, ma świadomość obcowania z wielką modą. Równie ważna, jak stroje, jest fryzura. Barbie czeszą najsłynniejsi fryzjerzy. Oczywiście, nie czeszą każdej lalki z osobna – po prostu projektują poszczególne fryzury. Ogólnie biorąc, w biznes związany z lalką Barbie zaangażowanych jest około 150 firm z całego świata. W latach 80. Europę objechał pociąg złożony z kilku wagonów, w których prezentowano różne warianty strojów i wyposażenia lalki Barbie.

Barbie, w odróżnieniu od swych prekursorek, jest otoczona gronem rodzeństwa i przyjaciół. Jej narzeczony Ken – z którym w 2004 r. zerwała, aby w 2011 r. ponownie zacząć się spotykać – najbardziej chyba znany, nie jest jedyną „osobą” z jej świata. Barbie ma sześcioro rodzeństwa, w tym trzy młodsze siostry – Skipper, Stacie i Chelsea – z którymi „utrzymuje” najbliższe kontakty. Skipper towarzyszy koleżanka o imieniu Scooter. Ken, jak każdy prawdziwy mężczyzna, ma też przyjaciela – Allana. A Allan, aby sytuacja nie była zbyt dwuznaczna, musi mieć narzeczoną – Midge. Ta zaś, wraz z Teresą, są też przyjaciółkami samej Barbie. Rzecz jasna, powiązań przyjacielsko-rodzinnych jest w mikroświecie Barbie znacznie więcej.

Domek z wygodami

Aby realizm doprowadzić do jak najwyższego poziomu, lalki powinny gdzieś mieszkać, chodzić i… mówić. Pierwsza mówiąca lalka pojawiła się już w 1824 r. – potrafiła powiedzieć dwa słowa: mama i papa. W dwa lata później nauczyła się chodzić, a po kolejnych czterdziestu latach jej twarz przestała być sztywną maską – zaczęła wyrażać uczucia radości i smutku.

W 1878 r. skonstruowano lalkę grającą na różnych instrumentach, a w roku następnym – lalkę pijącą i tańczącą walca. U schyłku XIX w. rozwój intelektualny lalek posunął się już tak daleko, że potrafiły one wypowiadać kilka zdań złożonych z kilkudziesięciu słów i to w pięciu językach!

Popularne do dziś lalki-niemowlęta wymyślono w Anglii w XIX w. Na początku XX w. prym w produkcji takich lalek wiedli Niemcy. Model All Bisque z 1910 r. przedstawiał laleczkę o wyglądzie niemowlęcia, z całym zestawem ubranek, bielizny, strojem do chrztu i przyborami toaletowymi.

Do najsłynniejszych domków dla lalek należy dom królowej Marii przechowywany obecnie w pałacu królewskim w Windsorze. Stanowi on model XVIII-wiecznego pałacu, ale wnętrze urządzone jest dokładnie tak, jak wyglądało w latach 20. XX w. Domek posiada wszelkie „media”: światło, kanalizację, ciepłą wodę, a także w windy. W bibliotece znajdują się miniaturowe tomy bajek, a w piwnicach – maleńkie butelki z autentycznym winem. Na wyposażeniu jest też porcelana, zastawy stołowe, meble, obrazy, albumy fotograficzne, słowem – wszystko, co przydałoby się Guliwerowi w krainie olbrzymów. Do dyspozycji potencjalnych lokatorów domku królowej Marii – gdyby kiedykolwiek tacy lokatorzy mieli się pojawić – pozostaje w garażach 5 lilipucich samochodów z działającymi benzynowymi silniczkami!

Najstarszy znany domek dla lalki stoi do dziś w muzeum w Cluny we Francji. Pochodzi z końca XV w.

Moda na domki osiągnęła swój szczyt w wiekach od XVII do XIX. Najwymyślniejsze produkowano w Holandii, Niemczech i Włoszech.

Większość produkowanych niegdyś siedzib dla lalek to tylko fragmenty domów, najczęściej kuchnie. Lalki umieszczano także w innych pomieszczeniach, na przykład w sklepach spożywczych. Zawierały one zminiaturyzowane towary, ówcześnie dostępne w sprzedaży.

Do ciekawszych domków należały też apteki z półkami pełnymi leków, sale szkolne bądź zagrody chłopskie ze zwierzętami gospodarskimi.

Lalki mistrza pantomimy

Jedną z najciekawszych kolekcji lalek w Polsce stworzył Henryk Tomaszewski. Nie żyjący już założyciel i szef Wrocławskiego Teatru Pantomimy kolekcjonował lalki przez kilkadziesiąt lat. Pasją zbierania lalek zaraził się przez przypadek – spacerując po Poznaniu, na wystawie jednego z antykwariatów ujrzał XIX-wieczną porcelanową lalkę.

Najstarsze lalki z jego zbioru pochodzą z XIX w. z Niemiec, Anglii i Francji. Do najnowszych należą Barbie, w tym jedna przedstawiająca Kena jako Michaela Jacksona.

Lalkom towarzyszą miniaturowe biedermaierowskie fotele, kanapy i sekretarzyki, wiernie naśladujące ówczesne prawdziwe meble. Ciekawostkę kolekcji stanowi maleńki ołtarz z monstrancją i mszalnym kielichem – przeznaczony zapewne dla chłopców bawiących się w księży.

Lalki Henryka Tomaszewskiego były wielokrotnie wystawiane. Od 1994 r. można je oglądać w Muzeum Zabawek w Karpaczu.