Drapieżniki szablozębne były jednymi z największych osiągnięć ewolucji. Cecha ta pojawiała się bowiem wielokrotnie u różnych gatunków, co dowodzi, że musiała być promowana przez dobór naturalny.
Najsłynniejszym z szablozębnych był niewątpliwie smilodon, który wyginął zaledwie 8 tys. lat temu i musiał być dobrze znany wczesnym ludziom. Niedawno dokonano jednak odkrycia najstarszego znanego szablozębnego, który należał do mało znanej i całkowicie wymarłej grupy drapieżników. Żył ok. 42 mln lat temu w lasach pokrywających okolice obecnego San Diego.
Odkrycia dokonano w… muzeum. Wbrew pozorom, nie jest to przypadek odosobniony. Wielokrotnie już w muzealnych magazynach odnajdywano zapomniane lub błędnie zidentyfikowane okazy kopalnych stworzeń.
Ashley Poust, paleontolog z Muzeum Historii Naturalnej w San Diego, przeszukiwał muzealną kolekcję skamieniałości, gdy ujrzał niezidentyfikowaną szczękę. Skamielinę znaleziono na placu budowy, podobnie jak wiele innych skamieniałości z południowej Kalifornii. Oznaczono ją wstępnie jako potencjalnie należącą do nowego gatunku drapieżników o szablastych zębach, spokrewnionych z kotami. Jednak po bliższych oględzinach szczęka okazała się należeć do zupełnie innego gatunku ssaków, u których wyewoluowały szablaste kły na miliony lat przed pojawieniem się kotowatych. Stworzenia te, o nazwie gatunkowej Diegoaelurus vanvalkenburghae, były mięsożercami wielkości rysia rudego i należał do starożytnej grupy drapieżników zwanych machaeroidynami. Ich skamieniałe szczątki są tak rzadkie, że trudno określić ich pokrewieństwo z innymi ssakami. Wiadomo jednak, że wyewoluowały w okresie gwałtownego różnicowania się ssaków po katastrofie, która zmiotła z powierzchni ziemi dinozaury.
Diegoaelurus mniej przypominał wyglądem dzisiejsze koty, a bardziej cywety – drapieżniki o wydłużonych tułowiach i pyskach.
Czym żywił się ten niewielki szablozębny? Dotychczas przyjmowano, że tego typu uzębienie pozwalało drapieżnikom polować na dużą zdobycz. Jednak najpowszechniej przed 42 mln lat występujący roślinożercy, brontoteria, były zbyt wielkie, aby Diegoaelurus mógł sobie z nimi poradzić. Odnosząc to do czasów obecnych, byłoby to tak, jakby zwierzę wielkości kojota polowało na nosorożce. Naukowcy przypuszczają więc, że pierwszy znany szablozębny polował na naczelne zamieszkujące ówczesne tropikalne lasy – na przodków dzisiejszych lemurów i wyraków. Taką samą niszę ekologiczną zajmują dziś fossy, drapieżniki z Madagaskaru, których ofiarami padają właśnie lemury. Szablozębne były bardzo wyspecjalizowanymi drapieżnikami. A wąska specjalizacja oznacza dużą podatność na zmianę warunków środowiskowych. Dlatego, mimo iż w toku ewolucji pojawiło się wiele gatunków o szablastych zębach, dziś nie ma ani jednego; wszystkie wymarły.